Gdy byłem dzieckiem dowiedziałem się o pechowych piątkach, nieszczęśliwych trzynastkach, czarnych kotach przebiegających drogę. Podobno miały być nieszczęśliwe.
Nie dałem temu wiary i doświadczyłem tego, że operacja na serce mojego ojca, która była robiona 13-tego dnia miesiąca, dała mu poprawę zdrowia na wiele lat, mój gabinet służbowy nr 113 przez wiele lat służył mi jako miejsce wspaniałych relacji z ludźmi i sukcesów biznesowych, a czarne koty wielokrotnie przekraczały moją drogę, bez szkody dla mnie.
Słyszałem też o Bogu, który karze.
Nie dałem temu wiary, bo nie da się pogodzić tego, który kocha, z tym, który jest srogi, bezwzględny i karzący. Gdy zrozumiałem, że Bóg nie jest ułomny, nic mu się nie wymyka, a religie wymyślili ludzie, a nie Stwórca, zacząłem żyć dostrzegając język miłości, we wszystkim co mi się przydarza.
Słyszałem, że warto mieć dobre oceny w szkole, być grzecznym, nie wychodzić przed szereg, słuchać starszych. Doświadczyłem wielu sukcesów osobistych i zawodowych, bo odrzuciłem związek pomiędzy tymi rzeczami, a moim życiem.
Ludzkość co jakiś czas odkrywa nowe prawdy dotyczące Boga, fizyki, historii, biologii, kultury. Wraz z tymi odkryciami zmienia się fundament, na którym budowano system wartości, myślenia i działania.
To Ty będziesz decydował(a) w co uwierzysz i czemu poświęcisz swoją uwagę. Pochodną tego będzie jakość Twojego życia.